czwartek, 30 marca 2017

W służbie niechcianym owocom i warzywom

W służbie niechcianym owocom i warzywom
Concrete Jungle to działająca w Atlancie grupa społeczników, która za cel postawiła sobie zmniejszenie ilości marnowanych owoców i warzyw rosnących w miejskich parkach i skwerach oraz na prywatnych posesjach.




W szczególności interesują ich rośliny, które spadły z drzewa czy krzewu lub nie wyglądają na tyle atrakcyjne, by mogły zostać zerwane i sprzedane, a co za tym idzie – są skazane na popsucie i wyrzucenie. Jak pokazują statystyki, w ten sposób kończy ponad połowa plonów.



Co później dzieje się z zebranymi owocami i warzywami? Ekipa Concrete Jungle przekazuje je do kilku tysięcy członków lokalnej społeczności. Jak sami przyznają, podstawową korzyścią z ich działalności jest zwiększenie świadomości odnośnie problemu marnowania żywności, możliwość wspólnego spędzenia czasu na świeżym powietrzu i polepszenie diety współmieszkańców.

Od 2009 roku, kiedy to rozpoczęli swoją działalność, udało im się zebrać ponad 12 ton żywności.






piątek, 24 marca 2017

Siadło! Chcemy się dzielić

Siadło! Chcemy się dzielić

Coraz więcej miast #niemarnuje! Przybywa jadłodzielni i ratowników żywności, którzy dzielnie napędzają foodsharing w Polsce.




 
Wygląda na to, że trafiliśmy w dziesiątkę. Nie minął rok od otwarcia pierwszej jadłodzielni w Warszawie, a następne pojawiły się już w siedmiu kolejnych miastach! W tej chwili punkty wymiany działają m.in. w Toruniu, Poznaniu, Wrocławiu czy Bydgoszczy; mocno kibicujemy również nowo powstałym jadłodzielniom w Grudziądzu i Szczecinie. Listę aktywnych punktów (według stanu na połowę marca 2017) podajemy na końcu artykułu.




O tym, że idea wymiany jedzenia jest w Polsce ważnym i potrzebnym tematem, świadczy też frekwencja na drugim już zlocie aktywistów i entuzjastów foodsharingu, który odbył się w Toruniu w dniach 4-5 marca. Oprócz wolontariuszy i przedstawicieli istniejących już jadłodzielni, na wydarzenie zjechali zainteresowani działacze z trzynastu kolejnych miast, w tym między innymi Lublina, Kołobrzegu, Łodzi czy Zielonej Góry. Obszerną relację ze zlotu można obejrzeć tutaj:




Cieszymy się, że jest nas coraz więcej i niezmiennie zachęcamy do działania na rzecz bardziej zrównoważonej konsumpcji. Ratownikiem żywności możesz zostać jako wolontariusz (wystarczy skontaktować się z najbliższą jadłodzielnią), ale również poprzez propagowanie idei foodsharingu w swoim otoczeniu lub po prostu przynoszenie i zabieranie produktów z punktu wymiany. Zachęcamy też do korzystania z facebookowych grup spod znaku „dzielimy się jedzeniem” oraz do zapoznania się z robiącą międzynarodową karierę aplikacją Olio.




Lista jadłodzielni:


Toruń: 1) pawilon nr 27 na targowisku Manhattan; 2) DS nr 3, ul. Waryńskiego 19;

Warszawa: 1) Wydział Psychologii UW, ul. Stawki 5/7; 2) Osiedle Jazdów, Ogród Motyka i Słońce, ul. Jazdów 3/9; 3) Kawiarnia Stół Powszechny, ul. Jana Zamoyskiego 20; 4) Instytut Socjologii UW, ul. Karowa 18;

Szczecin: Pawilon na Rynku Turzyn, ul. Kordeckiego;

Wrocław: Dom Studencki Arka, ul. Olszewskiego 25;

Kraków: Jordan Caffe, Ul. Długa 9;

Grudziądz: pawilon na targowisku przy ul. Paderewskiego;

Bydgoszcz: WSG, ul. Królowej Jadwigi 14.




niedziela, 19 marca 2017

Kreatywne sposoby na wykorzystanie resztek

Kreatywne sposoby na wykorzystanie resztek
Jeśli choć raz zdarzyło się Wam kupić warzywa, które były TAKIE PIĘKNE, a potem trzymać je w lodówce przez tydzień, bo zabrakło Wam czasu, żeby się nimi zająć, ten tekst jest dla Was! A także: jeżeli zauważyliście, że wykorzystujecie tylko część zakupionych zapasów, mieszkacie sami i macie problem z przejedzeniem dużych porcji, a planowanie posiłków wydaje się Wam trudne...

Bardzo ładnie napisała o tym blogerka Wegan Nerd:

"W kuchni  trzeba działać mądrze. Szczególnie jeśli mieszka się samej. Trzeba nauczyć się gotować mniejsze porcje, robić rozważne zakupy. Czasem oczywiście zostaną jakieś resztki z obiadu lub śniadania. Najprostszym sposobem na wykorzystanie resztek są domowe pasztety lub pasty kanapkowe."

W tym linku znajdziecie przepis na pyszne paszteciki, które można przygotować z warzyw po bulionie.

Paszteciki z warzywnych resztek

Inny produkt, który często zostaje nam w kuchni, to suchy chleb albo bułki. Poza oczywistym zmieleniem ich na bułkę tartą,  z suchego pieczywa  można wyczarować pyszne desery. Grzanki, które Francuzi nazywają pain perdu (zapomniany chlebek), a po polsku często występują jako tosty francuskie, przygotujemy z chleba lub bułek tradycyjnie maczanych w jajku. Jeśli chcecie spróbować wersji wegańskiej, recepturę znajdziecie na blogu Hello Morning. Dla nie-wegan fajny do wypróbowania może być ten przepis na zapiekankę z suchych kromek panettone. Zakładam, że w polskich domach rzadko zdarza się nadmiar włoskiej babki świątecznej z dużą ilością bakalii, ale można ją z powodzeniem zastąpić chałką czy domową drożdżówką, dodając oprócz tego rodzynki czy kandyzowaną skórkę pomarańczową.

Wreszcie mamy warzywa, których czasami ugotujemy cały gar (soczewica, fasola) albo takie, które trudno kupić w mniejszych porcjach, jak kalafior. Jeśli na obiad zużyjecie tylko jego część, resztę możecie przemycić w pysznym brownie - nikt się nie zorientuje, że w cieście jest taki warzywny składnik. Można też przygotować je na bazie ugotowanej czerwonej soczewicy - dzięki temu ciasto będzie dodatkowo pożywne.

Brownie z soczewicą

niedziela, 12 marca 2017

Pieczone warzywa z recyclingu

Pieczone warzywa z recyclingu
Nie jesteś w stanie zużyć zakupionych jakiś czas temu warzywnych zapasów? A może Twój lokalny sklepik wystawia mniej apetyczne sztuki na przecenę? Zamiast pozbywać się lekko pomarszczonej papryki czy mięknącej marchewki, możesz przygotować z nich pyszne i zdrowe danie, które praktycznie robi się samo. Mowa o aromatycznych, pieczonych warzywach. Świetnie sprawdzą się one zarówno solo, jak i formie dodatku.


Co i jak?

Oprócz warzyw potrzebujesz jedynie oliwy i ulubionych przypraw, chociaż nawet bez nich potrawa się uda - pieczenie wydobywa z warzyw szczególnie mocny aromat. Bardzo dobrze pieką się na przykład ziemniaki, buraki, marchew, korzeń pietruszki, papryka, cukinia, bakłażan, seler, kalafior, cebula, pasternak czy dynia.

1. Obierz warzywa (jeśli potrzeba) i pokrój je w plastry lub słupki o zbliżonej wielkości, żeby piekły się równomiernie;
2. Pokrojone warzywa skrop oliwą i oprósz przyprawami: rozmarynem, tymiankiem, przyprawą prowansalską, curry lub czymkolwiek masz ochotę (w bardziej zaawansowanej wersji można pokusić się o przygotowanie marynaty, na przykład ziołowo-czosnkowej);
3. Rozłóż warzywa na papierze do pieczenia lub folii aluminiowej i wstaw do piekarnika nagrzanego do temperatury 190–220 stopni Celsjusza na około godzinę. W trakcie pieczenia warto je przynajmniej raz obrócić.

Warzywa korzeniowe należy posmarować tłuszczem, żeby nie wyschły w trakcie pieczenia; wymagają one najwięcej czasu, więc lepiej włożyć je do pieca jako pierwsze, a za około 15 minut dołożyć resztę. Tak upieczone warzywa możesz pałaszować i na gorąco i na zimno, z dodatkami lub bez, dodać do zupy-kremu lub sałatki albo nawet zrobić z nich pyszną pastę czy dip.

Bonus: zdrowe przekąski!

Znalezione obrazy dla zapytania chipsy z obierkow

W ten sam sposób – po przesmarowaniu tłuszczem z przyprawami – można wyczarować chrupki z ugotowanej lub puszkowanej ciecierzycy, a nawet chipsy z obierków! W przypadków chipsów należy jedynie zmniejszyć temperaturę do 180 stopni i skrócić czas pieczenia do 5–8 minut.

Smacznego!

sobota, 4 marca 2017

Foodsharing po indyjsku

Foodsharing po indyjsku
Właściciel jednej z restauracji w portowym mieście Kochi (południowo – zachodnie Indie) zauważył pewnego dnia, że w jego lokalu każdego dnia marnuje się mnóstwo jedzenia. Postanowił temu zaradzić.


Przed wejściem do Pappadavada (bo tak nazywa się knajpa) ustawił lodówkę, do której klienci mogą wkładać resztki jedzenia. Jest ona otwarta 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu i dostępna dla wszystkich mieszkańców.



Po krótkim czasie okazało się, że pomysł był strzałem w dziesiątkę – codziennie do lodówki trafia bowiem od 75 do 80 porcji jedzenia.

Jak mówi Minu Pauline, właściciel restauracji: „Pieniądze zarabiamy dla siebie. Ale zasoby należą do społeczeństwa. To wiadomość, którą chcę przekazać. Jeśli marnujesz swoje pieniądze, marnujesz także zasoby twojej społeczności.”


Trzymamy kciuki za tą inicjatywę i mamy nadzieję, że wkrótce tego typu lodówki zaczną się pojawiać także w naszych miastach. 
Copyright © 2016 Foodsharing: Jadłodzielnia w Krakowie , Blogger